czwartek, 17 kwietnia 2014

Prolog

Katowice 20 listopad 2013r.

- Biegnij Anka! Uciekaj! No już, nie słyszysz co mówię?! - krzyczał zirytowany, nieznajomy mężczyzna.
Już, już chciałam się zapytać skąd ON zna MOJE imię, gdy ten popchnął mnie w kierunku przeciwnym do
zbliżających się napastników.
Jak zwykle w takiej sytuacji nie myślę. Zaraz mogą mnie pobić, zgwałcić albo pozbawić życia, a ja jak głupia
zastanawiam się skąd on mnie do cholery zna, skoro ja go nie kojarzę nawet z widzenia.
Spojrzałam jeszcze raz na biegnących w moim kierunku młodych, aczkolwiek gniewnych chłopaków,
potem jeszcze raz na nieco starszego nieznajomego i zaczęłam biec. Najpierw powoli, potem coraz szybciej
i szybciej, po chwili zaczynało mi już brakować tchu. Dobrze, że to nie film- pomyślałam, bo gdyby to był film to na pewno natrafiłabym na jakiś ślepy zaułek.
Byłam coraz bardziej przerażona, gdyż pomimo mojej ciągłej ucieczki, wrogie głosy zbliżały się w nieubłaganym tempie. Nagle poczułam, że rozwiązała mi się sznurówka. Ale biegłam dalej. W oddali widziałam sklep...
No jeszcze 100 metrów... jeszcze 50... upadłam na ziemię potykając się o kamień...

C.D.N

6 komentarzy:

  1. świetny prolog, zaciekawia już od pierwszych zdań :)
    czy ją złapali nie wiem ale jestem strasznie ciekawa kto to :D
    pisz rozdziały!
    pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytałaś o obserwacji za obserwację-ja już. :)

    http://maliinowy-swiiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do obserwacji, to obserwuję, teraz Ty :)
    sylwkaza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog! Zapraszamy do nas :) http://karinainatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń